Znicz zdobył Obuwnik
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 27 październik 2019r. godz.: 16:35.
W słabym stylu przed własną publicznością zaprezentowali się zawodnicy Pogoni, którzy ulegli Zniczowi Pruszków 80:88. Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył Adrian Suliński 15. W spotkaniu 7 kolejki Pogoń zmierzy się na wyjeździe z Polonią Leszno.
Pogoń Prudnik – Znicz Basket Pruszków 80:88 (18:22, 15:16, 16:31, 31:19)
Pogoń: Suliński 15, Pisarczyk 14, Nowakowski 12, Sroka 12, Mroczek-Truskowski 8, P. Garwol 5, Mordzak 5, Salamonik 5, M. Garwol 2, Sanny 2, Stalicki 0.
Znicz: Sobczak 19, Janik 18, Szczypiński 18, Szwed 16, Stawiak 8, Jankowski 4, Kierlewicz 3, Dalkowski 1, Nieporęcki 1.
Początek spotkania był wyrównany (7:8). Jednak sytuacja uległa zmianie po trzech minutach gry. Rywale zaczęli trafiać zza łuku i ich przewaga zwiększyła się do 12 punktów (22:10). Przed końcem pierwszej kwarty zdołaliśmy odrobić straty do czterech punktów. Druga odsłona to w dalszym ciągu dobra gra Znicza, a szczególnie Januarego Sobczaka. Biało-niebiescy popełniali liczne straty i błędy zarówno w ataku, jak i w obronie. Po serii Znicza 12:2 przewaga przyjezdnych wyniosła już 14 punktów. Ostatniej minuty pierwszej połowy dawały jeszcze nadzieję, bowiem nasza drużyna zmniejszyła straty do pięciu punktów 33:38. Jednak już na początku trzeciej kwarty zawodnik Znicza Mateusz Szczypiński trafił zza łuku. Napędziło to gości do zdecydowanych ataków, które kończyli praktycznie w każdej akcji punktami. Dzięki temu ich przewaga stale rosła. Po 30 minutach mieli oni aż 20 przewagi 69:49. Początek ostatniej kwarty nadal należał do Znicza, który na 6 minut przed końcem meczu prowadził 76:52. Dopiero wtedy przebudziła się Pogoń. Nasi zawodnicy zaczęli grać bardziej agresywnie, a przede wszystkim zdobywać punkty. Dobry fragment gry zanotował Wojciech Pisarczyk, który wymuszał przewinienia rywali i bezbłędnie wykorzystywał rzuty wolne. Na niecałą minutę przed końcem spotkania traciliśmy już tylko 6 punktów (78:84), ale na przechylenie szali zwycięstwa zabrakło już czasu.
- Na pewno przegraliśmy zbiórki, w ataku, w obronie i to zaważyło, że jest taki wynik. Ciężko jest odrobić 24 punkty w ostatniej kwarcie. Mamy taki wynik, jaki mamy. Na pewno z tego się nie cieszymy. To spotkanie uciekło nam gdzieś w trzeciej kwarcie. Może na początku próbowaliśmy, ale jeszcze nie szło. W ostatniej kwarcie gdzieś tam zalążek, tej szarpaniny, bo tego nawet nie można nazwać dobrą grą. Po prostu szarpaniny, gdzieś to wychodziło. Pruszków tracił piłki, a my mogliśmy rzucać łatwe punkty. Ławka rywali była mała. Przyjechali w okrojonym składzie, mają dużo kontuzji itd. Nie potrafiliśmy przełożyć tego na naszą korzyść. Chłopaki z Pruszkowa grali bardzo agresywnie. – mówi najlepiej punktujący w tym meczu zawodnik biało-niebieskich Adrian Suliński.
fot. Oliwer Kubus - NTO
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.
