Efektowna gra Pogoni
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 12 listopad 2018r. godz.: 15:46.
W dniu Święta Niepodległości nasi koszykarze rozegrali świetne zawody pokonując w hali Obuwnika Polfarmex Kutno 89:66. Najwięcej punktów zdobył Tomasz Prostak, który na swoim koncie zgromadził 20 punktów, dokładając do tego 6 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty.
Pogoń Prudnik - Polfarmex Kutno 89:66 (22:15, 27:19, 24:15, 16:17)
Pogoń: Prostak 20, Sroka 19, Krawczyk 12, Szpyrka 10, Pisarczyk 7, Stalicki 7, Nowakowski 6, Mordzak 4, Antczak 2, Jakieła 2, Poznański 0.
Polfarmex: Majewski 15, Wieczorek 15, Nowicki 10, Gospodarek 7, Czyżnielewski 6, Obarek 5, Marek 3, Sobczak 3, Pawlak 2, Matyszkiewicz 0.
W niedziele w całej Polsce obchodziliśmy 100 rocznicę odzyskania niepodległości w związku z czym zawodnicy i licznie zgromadzeni kibice przed rozpoczęciem spotkania z Polfarmexem Kutno odśpiewali hymn. Podczas meczu na trybunach gościliśmy również burmistrza-elekta Pana Grzegorza Zawiślaka.
Tym razem Pogoń od początku spotkania dyktowała warunki gry. Zaczęliśmy od prowadzenia 5:0 po rzucie z dystansu Jakuba Krawczyka i punktów spod kosza Marcina Sroki. W połowie kwarty goście wyszli na jednopunktowe prowadzenie 8:7, ale jak się później okazało było to ich jedyne prowadzenie w meczu. Od tego momentu Pogoń zaczęła konstruować skuteczne akcje i dobrze broniła, dzięki czemu po zakończeniu tej części gry prowadziła już 22:15. Po wejściu na parkiet w drugiej kwarcie Wojtka Szpyrki, gra biało-niebieskich nabrała jeszcze większego „tempa”, a Wojtek raz po raz asystował, punktował i przechwycał piłki. W 13 minucie spotkania prowadziliśmy 32:18. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy uzyskaliśmy nawet 20 punktów przewagi. Przyjezdni byli chwilami bezradni. Po 20 minutach spotkania prowadziliśmy 49:34. W trzeciej kwarcie po serii 13:0 uzyskaliśmy najwyższe prowadzenie w meczu 25 punktów (64:39) co praktycznie przesądziło o naszej wygranej. Przed ostatnią kwartą prowadzili 73:49. W decydującej odsłonie trener Michalak dał możliwość wystąpienia na parkiecie graczom rezerwowym Maciejowi Poznańskiemu, Damianowi Antczakowi i Kornelowi Jakiele. Ostatnie punkty w meczu dla Pogoni zdobył 19-letni prudniczanin Kornel Jakieła dla którego były to pierwsze punkty na zapleczu ekstraklasy.
„ Cieszymy się ze zwycięstwa. Ponieważ, gdzieś tam ta nasza gra w pierwszych kwartach zazwyczaj szwankowała. W tym meczu pokazaliśmy, że jednak ten problem zniwelowaliśmy. Kolejne zwycięstwo na naszej hali, w naszej „twierdzy”. Oby tak dalej. Każdy jeden zawodnik, który jest z nami wychodzi na parkiet jest częścią tej drużyny i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Zagraliśmy lepiej w obronie. Myślę, że to był klucz do sukcesu i tyle. Poprzednie spotkania w obronie graliśmy fatalnie. W tym momencie zagraliśmy dużo lepiej. – mówił po zakończonym spotkaniu zawodnik Pogoni Prudnik Marcin Sroka.
„Sytuacja mniej więcej zdrowotna się poprawiła. Z każdego meczu na mecz gramy lepiej. Głównym naszym mankamentem były błędy, nie w całości meczu, ale we fragmentach gry. Dzisiaj poprawiliśmy to co było widać po wyniku. Całkiem inaczej się grało. Za każdym razem rzucamy po 90 punktów. Zagraliśmy zespołowo w obronie i to było widać. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa. Obronę trenuje się na każdym treningu. Zawsze mieliśmy z tym problem. Widać, że idzie to w dobrym kierunku. Założenia obronne są do każdego przeciwnika. Głównie bazujemy na tym, żeby bronić przede wszystkim zespołowo i indywidualnie. Szkoda jakby to była poważniejsza kontuzja – skręcenie. Z rytmu gdzieś to nas nie wybiło, ale szybko będziemy musieli zobaczyć co z Wojtkiem Szpyrką. W każdym meczu jest bardzo przydatnym zawodnikiem i chcielibyśmy, żeby był gotowy do gry. Zobaczymy jak czas pokaże. Wojtek to wyróżniający się chłopak młodego pokolenia. Cieszę się bardzo, że mamy młodych zawodników w tym roku u nas w drużynie. Można powiedzieć połowa doświadczonych i połowa młodych zawodników. Tak to planowaliśmy. – mówił trener Pogoni Tomasz Michalak.
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.